O. Cadeddu do księży: jeżeli nie używamy charyzmatów, stajemy się biurokratami

„Jeżeli nie używamy charyzmatów, stajemy się biurokratami” – powiedział o. Antonello Cadeddu do duszpasterzy.

„Jeżeli nie używamy charyzmatów, stajemy się biurokratami” – powiedział o. Antonello Cadeddu. Włoski misjonarz, który jest gościem odbywającego się w Bydgoszczy II Forum Charyzmatycznego, spotkał się również księżmi w kościele Matki Boskiej Nieustającej Pomocy na Szwederowie.

O. Cadeddu opowiedział m.in. o swojej drodze do kapłaństwa. – Najpierw chciałem zostać lekarzem. Przez trzy lata studiowałem medycynę. Potem „szarpnął mnie za włosy” Ojciec i pozmieniał moje plany. Tak trafiłem do seminarium – mówił.

Kapłan mieszkający i posługujący w Brazylii, od jedenastu lat głosi również słowo Boże w różnych częściach Polski. Są to przede wszystkim rekolekcje dla kapłanów i spotkania z młodymi. – Jestem pod wrażeniem spadającej liczby właśnie młodych w kościołach. Takiej rzeczywistości doświadczam na wszystkich kontynentach świata. Przeżywamy sytuację, w której naprawdę musimy prosić o moc Ducha Świętego – podkreślił.

Według misjonarza kapłaństwo powinno być nieustannym towarzyszeniem drugiemu człowiekowi, wchodzeniem w tajemnicę osoby ludzkiej. Powinno być pomocą w wychodzeniu z trudnych sytuacji, biedy duchowej naznaczonej grzechem i upadkami. – Jeśli wchodzimy w serce osoby, Jezus przez nas ją uwalnia. Przez naszą posługę może ona doświadczyć Ducha Świętego. My księża wchodzimy nie tylko w grzech, ale idziemy do korzenia tego grzechu. Idziemy w głębię, skąd wyciągamy ten cierń. I to jest piękna praca kapłańska, która domaga się wielkiej cierpliwości i ogromu czasu – podkreślił.

O. Antonello Cadeddu pracuje na co dzień wśród najbiedniejszych mieszkańców brazylijskich slamsów, tzw. faveli – głosi Ewangelię i tworzy dzieła miłosierdzia. Żyje wspólnie z najbardziej opuszczonymi: bandytami, dealerami narkotyków, prostytutkami. – Jeżeli jako kapłani nie używamy charyzmatów, stajemy się biurokratami. Tylko w archiwum zapisujemy kto się ożenił, ile osób przyjęło sakrament bierzmowania, ile przystąpiło do Komunii Świętej. Do tego martwimy się, że rozwala się ściana. A naszą pracą powinno być ciągłe wchodzenie w ludzkie serca. Mamy pomagać ludziom, by byli wolni. I kiedy chcemy tak czynić, Bóg wspiera nas na każdy sposób. Wtedy również nasze życie kapłańskie staje się cudownym doświadczeniem – dodał.

Misjonarz jest współzałożycielem wspólnoty „Przymierze Miłosierdzia” i uznanym na całym świecie charyzmatycznym kaznodzieją. – Kapłan powinien być – jak powtarza nam papież Franciszek – przeniknięty zapachem owiec. Musimy wyjść z zakrystii, do ludzi na zewnątrz. Do osób, które przeżywają ogromne cierpienia. Trzeba ich szukać. Zawsze, kiedy mam rekolekcje dla kapłanów, mówię im to samo: idź i spotkaj ludzi tam gdzie są, a nie czekaj aż przyjdą. Dziękuję za to, że mogliśmy się spotkać, by móc przeżyć moment kapłańskiego braterstwa – powiedział.

– Jestem wdzięczny, że spotykamy się w naszej mariackiej świątyni, by jak mówi święty Paweł, nieustannie przyglądać się swojemu powołaniu. By rozpoznawać charyzmat, którym zostaliśmy obdarowani w misji kapłańskiej Jezusa Chrystusa – podsumował proboszcz parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Bydgoszczy, ks. prałat Andrzej Kłosiński.

jm / Bydgoszcz

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama