Ameryka musi dać misjonarzy ad gentes

W Boliwii trwa V Amerykański Kongres Misyjny. Jest to najważniejsze wydarzenie kościelne, które co pięć lat gromadzi przedstawicieli całego kontynentu od Alaski po Ziemię Ognistą.

Do Boliwii przyjechało niemal 3 tys. osób z 25 krajów, w tym 95 ze Stanów Zjednoczonych. Oznacza to, że prym wiodą jednak Kościoły latynoamerykańskie. Jak wskazano na otwarcie obrad, wspólnoty chrześcijańskie stoją tam dziś przed ważnym przełomem w swej historii. Ameryka Łacińska zawsze była bowiem postrzegana jako teren misyjny i po części tak jest do dzisiaj. Świadczy o tym obecność wielu tak zwanych wikariatów apostolskich, które są właściwe dla regionów misyjnych. Niektóre kraje nadal potrzebują pomocy misjonarzy. Zarazem jednak Ameryka Łacińska musi się też podjąć odpowiedzialności za misję ad gentes, odpowiadać na ewangelizacyjne potrzeby Kościoła na innych kontynentach.

O samym znaczeniu misji mówił na forum amerykańskiego kongresu kard. Fernadno Filoni, papieski wysłannik na to wydarzenie. Wskazał on, że w centrum misji zawsze musi się znajdować Chrystus. Jeśli tego zabraknie Kościół stanie się organizacją społeczną – ostrzegał gość z Watykanu.

Źródło: www.vaticannews.va

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama